Posiadanie uprawnień do kierowania wózkiem widłowym oraz praca jako jego operator zawsze była w cenie. Nawet w okresie największej recesji gospodarczej i szalejącego bezrobocia, które dotknęły Polskę w latach 2011-2013, można było bez większego problemu znaleźć pracę w powyższym charakterze. Czy dziś, w okresie gospodarczej prosperity, również jest to opłacalne stanowisko? Postanowiliśmy to sprawdzić.
Pierwszą rzeczą jaką trzeba zrobić, zanim będziemy mogli w ogóle starać się o wyrobienie uprawnień, jest przejście specjalnych testów. Badaniami operatorów wózków widłowych zajmują się na ogół Wojewódzkie Ośrodki Medycyny Pracy, jednak w ostatnich latach można je przejść również w wielu prywatnych placówkach. Wtedy trzeba liczyć się z zainwestowaniem kilkuset złotych. Następnie zapisujemy się na kurs, którego cena to również od kilkuset PLN do nieco ponad tysiąca, zależnie od regionu kraju. Warto zauważyć, że pracując np. jako doradca klienta w markecie wielkopowierzchniowym, możemy liczyć na oddelegowanie nas na taki kurs przez pracodawcę. Wtedy to firma pokrywa wszystkie koszty.
Operatorzy wózków zarabiają dziś całkiem nieźle, ponieważ ich praca jest bardzo odpowiedzialna. Wystarczy chwila nieuwagi, by doszło do poważnego wypadku. Dlatego czas i pieniądze, jakie trzeba najpierw włożyć w zdobywanie uprawnień, bardzo szybko się nam zwrócą. Badania psychotechniczne w Poznaniu możemy też dziś przejść wyjątkowo tanio, stąd nie musimy inwestować aż tyle, co jeszcze kilka lat temu. Przede wszystkim jednak posiadanie zezwolenia na prowadzenie wózków i doświadczenie w pracy operatora z pewnością pomoże nam w przyszłości utrzymać zatrudnienie lub zdobyć nową pracę. Będzie to nieoceniona pomoc w okresie zbliżającego się spowolnienia gospodarczego.