Nasze babki chcąc nadać włosom efekt rozjaśnienia, sięgały po naturalne produkty takie jak cytryna, miód, rumianek, oliwa z oliwek czy ocet winny. Żaden z nich nie potrafił jednak przeistoczyć brunetki w blondynkę. Dzisiaj nie stanowi to już żadnego problemu. Wystarczy sięgnąć po jeden z profesjonalnych preparatów kosmetycznych. Zabiegi rozjaśniania możemy wykonać w każdym salonie fryzjerskim, oddając się w ręce wykwalifikowanego stylisty, który dobierze odpowiedni produkt dla naszych włosów oraz dzięki szerokiej gamie coraz bardziej zaawansowanych i bezpiecznych kosmetyków, możemy podjąć się tego również samodzielnie w domu. W każdym z tych przypadków warto, jednak sprawdzić, z czym będą miały do czynienia nasze włosy i skóra głowy, czyli jak działa rozjaśniacz do włosów.
Jeżeli chcemy zachwycać otoczenie swoim bardzo jasnym popielatym blondem, musimy zaakceptować fakt, że proces rozjaśniania, mimo coraz większego profesjonalizmu preparatów, to nadal poważna ingerencja w strukturę włosa. Zawarte w rozjaśniaczach substancje, mają na celu rozpuszczenie cementu sklejającego łuski włosów oraz pozbycie się spoiwa, które wypełnia włókna kreatynowe, tak by móc swobodnie wniknąć do środka i wypłukać melaniny, czyli nasz naturalny pigment. Przy czym eumelaniny, które odpowiadają za kolor czarny włosów, łatwiej jest usunąć niż feomelaniny, które odpowiadają za kolor czerwony. Dlatego w procesie rozjaśniania tak ogromne znaczenie ma czas na jaki preparat pozostawiamy na włosach.